czwartek, 20 grudnia 2007

instalacje wewnętrzne

mury docieplone, zakołkowane ( znaczy się zamostkowane termicznie), nie wszyscy wiedzą, ale w budynkach jednorodzinnch wcale nie ma wymogu kołkowania styropianu. Nie jest to potrzebne. Dużo ważniejsze jest, aby zaprawa klejowa była nałożona po obwodzie całej płyt + 4, 5 placków w środku. Przy takim klejeniu docieplenia, siła odchezji kleju (siły przywierania) jest kilkadziesiąt razy większa od siły, którą mogą przenieść kołki. Dlaczego wszyscy wykonawcy mówią, że trzeba kołkować, powodów jest kilka. Mogą mylić polistyren z wełną gdzie kołkowanie jest niezbędne, mogą też chcieć spać spokojnie i mieć pewność, że nic nie spadnie pomimo że kilka worków kleju pojechało na inną budowę. Mogą też mieć taki nawyk. Kołek, klin, jeden trzeba wbić drugi można zabić lub wypić. Nie wiem. Tak czy inaczej docieplenie skończone.

Inny problem, co zrobić gdy zaginął powykonawczy projekt wewnętrznej instalacji elektrycznej. Wszyscy go gdzieś tu widzieli, ale gdzie się podział, tego nie wie nikt. I to jest problem. Każde wiercenie w ścianie obarczone jest ryzykiem. Ale i na to jest sposób, nowoczesna cyfrowa technologia wchodzi i do budownictwa. Przykład na zdjęciu. Jedno trzeba pamiętać- dobrze opisywać zdjęcia w tytule. Jak się ma ich 200 i wszystkie podobne to trudno się doszukać właściwego miejsca.

wtorek, 18 grudnia 2007

pierwsze kroki


zacznę od początku, poczatek był trudny i wyglądał tak jak na obrazku. Dom kupowany w stanie surowym od firmy wykonawczej. Bardzo upartej i konsekwentnej w realizacji swoich rozwiązań budowlanych, nie zawsze słusznych. Ale pomimo tego, że w tym czasie (2004r) rynek był rynkiem konsumenta to i tak nie mogłem wiele zdziałać. Chciałem dokonac kilku zmian, naprawdę drobnych. Nie chciałem np. aby "panowie budowlańcy" kołkowali styropian na ścianach zewnętrznych. Nie ma takiej potrzeby. Niestety nie upilnowałem. Kołkowali tak ambitnie, że podziurawili rurę kanalizacyjną umieszczoną w ścianie szczytowej. Mam dużo do przekazania wszystkim, którzy zdecydują się na własną budowę lub własne M. A na zdjęciu "profesjonalna" (to widać po prządku na placu budowy) budowa w trakcie. Pracowali nawet w mgliste dni. Dlatego pewnie nie dostrzegali pewnych niedociągnięć.