wtorek, 16 września 2008

kominek - początek sezonu

Jesień to początek sezonu kominkowego. Kilka ostatnich, zimnych dniu sprawiło że wszyscy rozpoczęli palenie. Super, kominek to synonim rodzinnego ciepła i leniwej atmosfery – szczególnie gdy jest źle zainstalowany i zasysa powietrze do spalania z najbliższego otocznia. Wtedy to rodzina skupiona wokół kominka odczuwa nie tylko jego ciepło, ale także brak tlenu i wszechogarniającą senność.
Jak co roku o tej porze składy z drewnem kominkowym przeżywają oblężenie. Cena metra sześciennego drewna wędruje do góry, ale przecież trzeba zrobić zapasy na całą zimę. Polecam spóźnialskim, szybkie działanie, może jeszcze gdzieś dostaną dobrą cenę. Zapobiegliwi kupili odpowiednią ilość na początku lata. Dla ścisłości lata w 2007 lub 2006 roku. Drewno niestety powinno być wysezonowane, lepiej się pali i ma wyższą kaloryczność. Spalanie wysezonowanego drewna to także mniej sadzy osiadającej w przewodzie kominowym. Ale niestety nie wszyscy o tym wiedzą. Całkowicie pomijam tych którzy palą czym popadnie. Tych można wyczuć z daleka.
Ale mimo wszystko kominek to wielka przyjemność w długie zimowe wieczory. Usiąść przed kominkiem z kubkiem grzanego wina i książką. Zdecydowanie ciekawsze niż TV i 56 kanałów do wyboru.
Czy kominek to opłacalna inwestycja? Dla osób sentymentalnych-bezwzględnie. Dla innych tak, ale pod warunkiem że decyzję o budowie kominka podejmują na etapie początkowym budowy domu. Kominek, jak każdy inny element powinien być odpowiednio dobrany do kubatury budynku. Także jego funkcja powinna być ściśle określona. Rekreacyjna, grzewcza, podgrzew wody, może wszystkie na raz. Z kominkiem wiąże się budowa odpowiedniego komina oraz wkładu do niego. Jeśli decydujemy się na kominek to warto wykonać rozprowadzenie przewodów z ciepłym powietrzem do innych pomieszczeń. W ten sposób wykorzystanie kominka jest efektywniejsze.
Jednak kominek to także przyszłe koszty takie jak drewno, obowiązkowe przeglądy kominiarskie komina, o których nie wolno zapominać .
W dużym skrócie na co zwracać uwagę przy budowie kominka:
- na wkład kominowy, z jakiego materiału jest wykonany,
-na zasilanie komory spalania kominka , najlepiej jeśli jest to powietrze doprowadzane bezpośrednio do kominka z zewnątrz budynku
- na wielkość kominka czyli ilość kW
- instalację rozprowadzającą – wielkość turbiny, średnica i długość poszczególnych przewodów
- obróbkę dachową komina
Sprawę estetyki i wybór modelu kominka pozostawiam indywidualnym wyborom.

poniedziałek, 8 września 2008

docieplenie ścian część druga

Docieplenie ścian, jak się do tego zabrać?
Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie , po co chcemy ocieplić ściany, jak ma być efekt końcowy? Mniejsze rachunki za ogrzewanie, modny kolor elewacji czy może tylko faktura z kosztami? Jeśli chcemy mieć mniejsze rachunki za ogrzewanie i komfort termiczny w domu to trzeba niestety sprawdzić czy istnieją inne, tańsze, szybsze sposoby aby to uzyskać. Termomodernizacja to wiele czynników, to wykonanie dodatkowej izolacji na ścianach, to modernizacja systemu ogrzewania, to modernizacja systemu sterującego ogrzewaniem, to montaż właściwej stolarki otworowej, może nawet rolet, to także rekuperacja, izolacja fundamentów, dachu, to także zmiana sposobu wentylacji w przypadku grawitacyjnej.
Patrząc na powyższe warto się zastanowić ile wydamy na każdy element, jakie zyski może to przynieść, jak bardzo modernizacja w czasie trwania utrudni nam życie?
Warto też zastanowić się nad całokształtem naszego domu. Z czego i jak mamy wykonane ściany, postarać się oszacować współczynnik U. Jak wygląda sprawa z fundamentami, ocieplone, jak głęboko, zawilgocone, wszędzie czy tylko z jednej strony. A co z dachem. Czy jest izolacja. Jaka? Jaka jest konstrukcja dachu, co możemy tam zrobić. Co z oknami i drzwiami. Ile jakie, z której strony? A sam budynek ile pięter, jak usytuowany względem stron świata? A działka, duża, mała, jakie daje możliwości np. do zainstalowania pompy ciepła?
Niestety termomodernizacja to bardzo szczegółowa analiza. Trzeba wszystko sprawdzić wypisać. Sprawdzić koszty i nasze możliwości. Wybrać opcje najbardziej skuteczne i możliwe do zrealizowania w zakresie budżetu którym dysponujemy. Którędy ucieka nam ciepło. Różne źródła różnie podają, mój ranking jest następujący, od tych co generują największe straty: wentylacja, dach, stolarka okienna i drzwiowa, ściany, fundamenty, podłogi.
Systemu ogrzewania tu nie wpisuję, on produkuje, może być mniej lub bardziej sprawny.
Wydać pieniądze jest bardzo łatwo, nie polecam jednak podążać za modą i docieplać bo wszyscy tak robią. Bardzo polecam termomodernizację jako przemyślany proces rozłożony na etapy. Nie zawsze docieplenie ścian jest najlepszym rozwiązaniem, a już na pewno nie najtańszym. Jeśli już decydujemy się na ten krok to zróbmy to dobrze.

niedziela, 31 sierpnia 2008

docieplenie ścian część pierwsza

Moda na docieplenie ścian, ma niestety także bardzo negatywne konsekwencje. Jak to przecież będzie cieplej, oszczędniej?- spyta większość. Niestety wielu prywatnych inwestorów poddaje się swoistej modzie. Sąsiad z lewej ocieplił, sąsiad z prawej ocieplił. Sąsiadka wybrała piękny różowy kolor elewacji, a innym sąsiadom ekipa zrobiła wszystko w trzy tygodnie.

A ja, co? Ostatnią zimą trzeba było dogrzewać kominkiem, bo „normalnie” to za drogo. Więc w tym roku robimy ocieplenie. Pomijam już fakt, z którego roku jest budynek i w jakiej technologii budowany. Pierwsze to znaleźć ekipę, drugie to posłuchać co w hurtowni doradzą, trzecie majster wie najlepiej, sąsiedzi ocieplili też coś wiedzą, a i koledzy w pracy mają swoje zdanie. Więc mamy plan. Ocieplamy.

Żona wybrała już nawet kolor. Ok. czas na decyzje. Majster powiedział że „steropian” dobrze wyjdzie, potem siatka i tynk pięknie położą nawet w takim kolorze jak żona wybrała, i nawet w dwa tygodnie zrobią. To niech tak będzie. I tu pojawiaja się dwa wzorce zachowań.

Pierwszy, pan domu, właściciel, inwestor, samiec alfa, jak zwał tak zwał podejmuje decyzję to ja kupię materiały, żeby majster nie wybrał najtańszych produktów. To nic, że o budowlance i materiałach budowlanych wiem tyle, że w moim mieście było technikum budowlane, a na budowie zawsze kręci się betoniarka.

Druga opcja to osobnik jw. Zleca zakup materiałów ekipie budowlanej. Niestety obie opcje są złe. Jednak mniejsze zło to dać ekipie możliwość wyboru materiałów. Przynajmniej kupią to, na czym wcześniej pracowali i jest szansa, że zrobią to dobrze.A teraz zagrożenia. W pierwszym wypadku właściciel kupi wszystko, co mu wcisną w hurtowni, przeczyta na forum, lub poleci Antek szwagra brat. Nieważne, że nijak się to ma do realnej potrzeby. Aha i cena koniecznie trzeba zapytać na forum internetowym, czy 5 cm „steropianu” wystarczy. Żeby odpowiedź była precyzyjna trzeba coś napisać o domu. Szybki opis: „dom z 2005 roku, ścian z pustaka, okna plastikowe, trochę czuć zimno z kontaktów i gniazdek jak temperatura spada poniżej 5 stopni”Forumowicze piszą, „oczywiście, nie daj się naciągać na koszty”, „sprawdź ekipę”, „sprawdź jak montują płyty, bo potem tynk penka”. To już wszystko wiem. Ekipa wybrana. Jutro zaczynają prace.


Efekt jest taki: żona prawie zadowolona, bo kolor prawie taki jak wybrała, na zachodniej ścianie trochę inny, ale majster powiedział, że jak dokupowali to tynk był już z innej partii produkcji „Wisz pan to tak jak z kafelkami”. Wyszło trochę drożej niż na początku było szacowane o jakieś 50%, ale trzeba było dokupić materiału, bo starty na docinanie były większe. W narożnikach przy oknach troszkę pęka, ale z daleka nie widać. Od północy dom trochę zzieleniał, ale to podobno naturalne. Wewnątrz ściany trochę spleśniały i trochę grzyba się pojawiło, ale to podobno od częstego mycia podłogi, u Antka szwagra brata też tak było, a jak przestali sprzątać to się poprawiło. Koszty za ogrzewanie nijak nie są mniejsze, a że pleśń na ścianach to trzeba grzać mocniej. Są jeszcze poprawki do zrobienia, ale ekipa taka zapracowana, że nie ma czasu podjechać, bo to za mała robota.I tak zostajemy z modnie ocieplonym budynkiem w modnym kolorze, z nadzieją, że klasa energetyczna naszego budynku podniosła się, co najmniej do klasy A, i wszystkim mówimy, że teraz jest super.


Tak niestety wygląda Polska rzeczywistość w termomodernizacji budynków, w zakresie docieplenia ścian. O prawidłowej Praktyce napisze w części drugiej. Zdjęcie pięknego ocieplenie w trakcie realizacji pozwoliłem sobie zapożyczyć z http://www.termodom.pl/

czwartek, 28 sierpnia 2008

odwodnienie budynku

czy to ważne, aby mieć odwodnienie budynku? Stare często przedwojenne budynki nie mają, stoją do dziś i co więcej mają suche piwnice. Ale również wiele znich popadło w ruinę za sprawą wilgoci. Robić odwodnienie czy nie? Sprawa nie jest jednoznaczna. Może wystarczy tylko daleko od budynku odprowadzić wodę opadową i rozprowadzić po terenie działki i pozwolic jej spokojnie wsiąkać w ziemię. Ja nie zrobiłem odwodnienia, z kilku powodów. Pierwszy to taki, że mam dobrze docieplone fundamenty, hydro i termo izolacja, po drugie nie mam piwnicy, po trzecie również płytę podłogową mam zaizolowaną hydro i termicznie dość dobrze, po czwarte mam małą działkę i nie chciało mi się kopać dołu pod punkt zbiorczy i sprowadzać do niej wszystkich wód opadowych. Jakie będą skutki takiego postępowania? tylu ilu fachowców tyle będzie opini. A ja napiszę za 20 lat jakie są skutki. Jedno wiem po 3 latach nie ma żadnych widocznych. Oczywiście co zrobić z wodami opadowymi można sobie dużo poczytać np.: http://www.termodom.pl/buduj/aspekty_prawne/odprowadzanie_wody_deszczowej ale ostateczny wybór i tak zależy od szeregu czynników lokalizacyjnych budynku.

sobota, 26 stycznia 2008

izolacja fundamentów

Czy izolacja fundamentów jest ważna? Odwpowiedź wydaje się prosta. Jednak nie dla wszyskich. Tak jak prawie wszyscy stosują hydro izolację fundamentów, tak już izoalcja termiczna nie jest tak często spotykanym widokiem podczas budowy. Jeśli jesteśmy amatorami zimnych stóp, to faktycznie nie ma potrzeby izolacji fundamentów czy płyty podłogowej. Jednak jeśli doceniamy komfort cieplny i przyjemne ciepło w stopy to radzę zapoznać się z tematem. Natchnienie na ten wpis przyszło po przeczytaniu o nie zaizolowanych fundamentach i obejrzeniu tego efektu na zdjęciach termowizyjnych http://termodom.pl/inne/inteligentne_technologie/fundamenty . Sprawdziłem różne źródła i mogę podsumować, że przez fundamenty ucieka nam 5-10 % ciepła przeznaczonego do ogrzania budynku. Jest to szczególnie dotkliwa strata jeśli użytkujemy system ogrzewania podłogowego. Szkoda, aby energia cieplna zamiast kumulować się ceramicznej i betonowej warstwie uciekała na zewnątrz. Izolacja fundamentów to bardzo prosta czynność, nie wymagająca szczególnych umiejętności. Wystarczą dwie sprawne recę i jedna noga. Ta która pomaga przy kopaniu, araczej odkopywaniu fundamentów. Oczywiście fundamenty muszą być zabezpieczone przed wnikaniem wilgoci. Do tego służą wszelkie czarne mazidła. Jednak jeśli chcemy dociplić termicznie to używajmy mazideł bez rozpuszczalników organicznych. Płyty polistyrenowe nie lubią tych rozpuszczlników. Jeśli używamy hydroizolacji to odrazu możemy tą samą masą przyklejać płyty polistyrenowe. Nigdy nie kołkujemy. Kołek robi dziurę w powłoce hydroizolacyjnej. Polecam także jako izolację płyty z polistyrenu ekstrudowanego tzw. XPS jest odporny na cykle mrozowe i nie trzeba go niczym zabezpieczać. Po przyklejeniu można zasypać wykop. Jest to tak twardy i odporny materiał że nia ma obawy o to że mozemy go uszkodzić podczas zasypywania. Jaka gruba powinna być izolacja? Gdzieś między 8 a 12 cm. A co nam grozi bez izoalcji? Zimne stopy, grzyby, ale nie na stopach tylko w narożnikach przy podłodze oraz przy połączeniach ścian z podłogą. Grzyby to drugi etap zawilgocenia ścian. Trzeci etap to powolna degradacja ściany czy fundametu. Remont na trzecim etapie to już bardzo wysokie koszty.

czwartek, 3 stycznia 2008

wykończenia wnętrz

Wykończenia to trudny proces wymaga, dobrej organizacji frontu pracy. Wszystkie prace mokre, takie jak wylewki i tynki najlepiej wykonywać latem. Ja wykonywałem późną jesienią i wymagało to później zastosowanie przemyślny urządzeń grzewczo nawiewowych. Niestety wilgoć lubi siedzieć w murach. Zwłasza gdy zostały już wcześniej docieplone styropianem. W moim przypadku to sytuacja zastana i nie miałem na to wpływu. Firma budowlana postawiła taki warunek upierając się że, to najlepsze rozwiązanie.

Tak więc tynkowanie jesienią = specjalne dogrzewanie i mocne wietrzenie. Oczywiście przed tymi pracami należy wykonać niezbędne prace instalacyjne tj. ogrzewanie, woda, gaz, prąd, alarm, telewizja, głośniki, telefon . (Sieci komp. i telefonu nie używam- komputer bezprzewodowo, a telfonu stacjonarnego nie potrzebuję). Jak się już uporamy z instalacjami to już z górki. Można wykonać docieplenie stropu. Ja oczywiście zastosowałem wełnę URSA DF35 w wersji 26cm w całej połaci dachu i dodatkow 20 cm w stropie na pomieszczeniami Ip. Oczywiście docieplenie stropu zostało wykonane metodą dwuwarstwową, w celu uniknięcia mostków termicznych. Ponieważ dom był już docieplony można było rozpocząć ogrzewanie. Jednak nie wolno zapominać o częstym i intensywnym wietrzeniu. W świeżo wybudowanym budynku wilgoć technologiczna jest bardzo duża, a podnosząc temperaturę wewnątrz, zwiększamy ciśnienie pary wodnej. Aby nie dopuścić do wykropleń należy często przewietrzać cały dom. Częste wietrzenie to niestety duże straty ciepła, więc trzeba się liczyć ze zwiększonymi kosztami. Ale taka jest cena za szybką budowę i szybkie docieplanie budynku. W g mnie pierwszy sezon grzewczy budynki powinny przechodzić w stanie nieocieplonym (szczególnie ściany) . Nie zapłacimy dużo więcej za ogrzewanie nieocieplonego budynku w porównaniu do budynku ocieplonego i często wietrzonego. Ale mniejsza wilgoć wewnątrz do zdrowszy klimat.


Aha, warto też zrobic sobie porządne schody do budynku w budowie, bezpieczniej i nie potyka się człowiek dźwigając setki kilogramów materiałów potrzebnych do wykończenia.