niedziela, 31 sierpnia 2008

docieplenie ścian część pierwsza

Moda na docieplenie ścian, ma niestety także bardzo negatywne konsekwencje. Jak to przecież będzie cieplej, oszczędniej?- spyta większość. Niestety wielu prywatnych inwestorów poddaje się swoistej modzie. Sąsiad z lewej ocieplił, sąsiad z prawej ocieplił. Sąsiadka wybrała piękny różowy kolor elewacji, a innym sąsiadom ekipa zrobiła wszystko w trzy tygodnie.

A ja, co? Ostatnią zimą trzeba było dogrzewać kominkiem, bo „normalnie” to za drogo. Więc w tym roku robimy ocieplenie. Pomijam już fakt, z którego roku jest budynek i w jakiej technologii budowany. Pierwsze to znaleźć ekipę, drugie to posłuchać co w hurtowni doradzą, trzecie majster wie najlepiej, sąsiedzi ocieplili też coś wiedzą, a i koledzy w pracy mają swoje zdanie. Więc mamy plan. Ocieplamy.

Żona wybrała już nawet kolor. Ok. czas na decyzje. Majster powiedział że „steropian” dobrze wyjdzie, potem siatka i tynk pięknie położą nawet w takim kolorze jak żona wybrała, i nawet w dwa tygodnie zrobią. To niech tak będzie. I tu pojawiaja się dwa wzorce zachowań.

Pierwszy, pan domu, właściciel, inwestor, samiec alfa, jak zwał tak zwał podejmuje decyzję to ja kupię materiały, żeby majster nie wybrał najtańszych produktów. To nic, że o budowlance i materiałach budowlanych wiem tyle, że w moim mieście było technikum budowlane, a na budowie zawsze kręci się betoniarka.

Druga opcja to osobnik jw. Zleca zakup materiałów ekipie budowlanej. Niestety obie opcje są złe. Jednak mniejsze zło to dać ekipie możliwość wyboru materiałów. Przynajmniej kupią to, na czym wcześniej pracowali i jest szansa, że zrobią to dobrze.A teraz zagrożenia. W pierwszym wypadku właściciel kupi wszystko, co mu wcisną w hurtowni, przeczyta na forum, lub poleci Antek szwagra brat. Nieważne, że nijak się to ma do realnej potrzeby. Aha i cena koniecznie trzeba zapytać na forum internetowym, czy 5 cm „steropianu” wystarczy. Żeby odpowiedź była precyzyjna trzeba coś napisać o domu. Szybki opis: „dom z 2005 roku, ścian z pustaka, okna plastikowe, trochę czuć zimno z kontaktów i gniazdek jak temperatura spada poniżej 5 stopni”Forumowicze piszą, „oczywiście, nie daj się naciągać na koszty”, „sprawdź ekipę”, „sprawdź jak montują płyty, bo potem tynk penka”. To już wszystko wiem. Ekipa wybrana. Jutro zaczynają prace.


Efekt jest taki: żona prawie zadowolona, bo kolor prawie taki jak wybrała, na zachodniej ścianie trochę inny, ale majster powiedział, że jak dokupowali to tynk był już z innej partii produkcji „Wisz pan to tak jak z kafelkami”. Wyszło trochę drożej niż na początku było szacowane o jakieś 50%, ale trzeba było dokupić materiału, bo starty na docinanie były większe. W narożnikach przy oknach troszkę pęka, ale z daleka nie widać. Od północy dom trochę zzieleniał, ale to podobno naturalne. Wewnątrz ściany trochę spleśniały i trochę grzyba się pojawiło, ale to podobno od częstego mycia podłogi, u Antka szwagra brata też tak było, a jak przestali sprzątać to się poprawiło. Koszty za ogrzewanie nijak nie są mniejsze, a że pleśń na ścianach to trzeba grzać mocniej. Są jeszcze poprawki do zrobienia, ale ekipa taka zapracowana, że nie ma czasu podjechać, bo to za mała robota.I tak zostajemy z modnie ocieplonym budynkiem w modnym kolorze, z nadzieją, że klasa energetyczna naszego budynku podniosła się, co najmniej do klasy A, i wszystkim mówimy, że teraz jest super.


Tak niestety wygląda Polska rzeczywistość w termomodernizacji budynków, w zakresie docieplenia ścian. O prawidłowej Praktyce napisze w części drugiej. Zdjęcie pięknego ocieplenie w trakcie realizacji pozwoliłem sobie zapożyczyć z http://www.termodom.pl/

czwartek, 28 sierpnia 2008

odwodnienie budynku

czy to ważne, aby mieć odwodnienie budynku? Stare często przedwojenne budynki nie mają, stoją do dziś i co więcej mają suche piwnice. Ale również wiele znich popadło w ruinę za sprawą wilgoci. Robić odwodnienie czy nie? Sprawa nie jest jednoznaczna. Może wystarczy tylko daleko od budynku odprowadzić wodę opadową i rozprowadzić po terenie działki i pozwolic jej spokojnie wsiąkać w ziemię. Ja nie zrobiłem odwodnienia, z kilku powodów. Pierwszy to taki, że mam dobrze docieplone fundamenty, hydro i termo izolacja, po drugie nie mam piwnicy, po trzecie również płytę podłogową mam zaizolowaną hydro i termicznie dość dobrze, po czwarte mam małą działkę i nie chciało mi się kopać dołu pod punkt zbiorczy i sprowadzać do niej wszystkich wód opadowych. Jakie będą skutki takiego postępowania? tylu ilu fachowców tyle będzie opini. A ja napiszę za 20 lat jakie są skutki. Jedno wiem po 3 latach nie ma żadnych widocznych. Oczywiście co zrobić z wodami opadowymi można sobie dużo poczytać np.: http://www.termodom.pl/buduj/aspekty_prawne/odprowadzanie_wody_deszczowej ale ostateczny wybór i tak zależy od szeregu czynników lokalizacyjnych budynku.